Sokołowski Festiwal Filmowy

foto: Sokołowski Festiwal Filmowy - sokolowski festiwal filmowy.docx 214x300Zapraszamy na dwa dni pod znakiem dobrego kina! W programie: seanse filmowe w sali kinowej i w plenerze, spotkanie z gośćmi ze świata filmu oraz jubileusz 50-lecia Dyskusyjnego Klubu Filmowego „Zbyszek”.

Karnety na cały Festiwal (4 seanse w kinie + 1 plenerowy) w cenie 20 zł do nabycia w punkcie informacji SOK oraz w kasie Kina „Sokół”.

Program Festiwalu:

24 czerwca / sobota

17:00 otwarcie Festiwalu:
– prelekcja krytyka filmowego Wiesława Kota
– projekcja filmu „Do widzenia, do jutra”

19:00 tort z okazji 50-lecia DKF „Zbyszek”

19:30 projekcja filmu „Jak być kochaną”
– dyskusja z udziałem krytyków filmowych – Wiesława Kota i Piotra Czerkawskiego

21:00 koncert muzyki filmowej w wykonaniu Anny Filipek i Anety Mroczek / Trawnik Coolturalny

21:30 projekcja filmu „Barany. Islandzka opowieść” / kino plenerowe

25 czerwca / niedziela

17:00 prelekcja krytyków filmowych – Wiesława Kota i Piotra Czerkawskiego
– projekcja filmu „Nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham”

19:00 projekcja filmu „Las, 4 rano”


W sobotę (24.06.) obejrzymy dwa filmy w sali kinowej oraz jeden w kinie plenerowym.
Do widzenia, do jutra
Student Jacek zakochuje się w Margueritte – córce francuskiego konsula. Pokazuje jej Gdańsk końca lat pięćdziesiątych – miasto studenckich teatrzyków i gotyckich zabytków. Pojawiają się rywale, których trudno prześcignąć. Dziewczyna nie jest zdecydowana. Pewnego dnia wyjeżdża.
Debiut reżyserski Janusza Morgensterna z 1960 roku. Tło wydarzeń, o których opowiada film, stanowią autentyczne wątki z życiorysu Zbyszka Cybulskiego, współzałożyciela, reżysera i aktora gdańskiego kabaretu studenckiego Bim-Bom. Autentyczna jest także postać Marguerite, córki francuskiego konsula, spędzającej w Polsce jedynie wakacje i święta. W prostą, romantyczną przygodę, autorzy filmu wpletli sceny realizowane w prawdziwych gdańskich piwnicach studenckich, próbując w ten sposób utrwalić niepowtarzalne zjawisko, jakimi były kabarety w drugiej połowie lat 50. Pragnęli oddać ich nastrój, urodę i przesłanie, a tym samym wyrazić stan ducha, tęsknoty ówczesnej młodej inteligencji. Gra Zbyszka Cybulskiego oddaje to wszystko, co ukrywa się w cieniu, poza wypowiadanymi słowami, lecz jest obecne w życiu: niezgoda na nietrwałość uczuć, na świat, w którym nie ma miejsca dla romantyzmu, na szczęście ulotne jak chwila.

Jak być kochaną
Kiedy film „Jak być kochaną” wchodził na ekrany, widzowie i krytycy spodziewali się kolejnego utworu o okupacji. Tematyka wojenna była wówczas tym, czym obecnie jest kino akcji. Częstotliwość, z jaką pojawiała się w coraz to nowych filmach, stawała się męcząca. Wojciech Has zrobił jednak publiczności niespodziankę. Wprawdzie „Jak być kochaną” dzieje się głównie podczas okupacji, ale niemal zupełnie nie dotyczy zbrojnych akcji podziemia i hitlerowskiego terroru. Czas wojny służy tylko za tło poruszającej opowieści o tragicznej, nie spełnionej miłości.
Felicja, główna bohaterka filmu, jest młodą, początkującą aktorką, zakochaną bez wzajemności w koledze po fachu – Rawiczu. Gdy pada nań podejrzenie o zabicie volksdeutscha, dziewczyna podejmuje się ukryć go w swoim mieszkaniu. Marzy, że Rawicz mieszkając z nią, odwzajemni jej uczucie. Żeby mieć ukochanego przy sobie, gotowa jest na każde poświęcenie. I rzeczywiście, los wystawi ją kilkakrotnie na bardzo ciężką próbę. Felicja przetrzyma jednak wszystko w nadziei, że Rawicz zostanie z nią także, gdy wojna się skończy. Nie dostrzega, że jej ofiara stała się dla niego ciężarem nie do zniesienia. Nie przypuszcza, że kiedy tylko nadarzy się sposobność aktor porzuci świadka swych upokorzeń, załamań i upadków. Wiktor jest człowiekiem słabym, bez charakteru, stacza się coraz niżej. Tuż po zakończeniu wojny wraca do Felicji, ale tylko po to, by popełnić samobójstwo… Felicja pozbawiona złudzeń i większych ambicji zdobywa jednak wielką popularność dzięki udziałowi w radiowej sadze rodzinnej. A może także wiarę w sens życia.
Rola Felicji w wykonaniu Barbary Krafftówny została okrzyknięta jedną z największych kreacji kobiecych w dziejach polskiego filmu.

Barany. Islandzka opowieść
Zwycięzca sekcji Un Certain Regard festiwalu w Cannes.
Komediodramat Grimura Hákonarsona rozgrywa się w scenerii dalekiej Północy i opowiada historię dwóch braci, mieszkających na odludziu. Gummi i Kiddi są rywalizującymi ze sobą hodowcami rzadkiej odmiany islandzkich owiec. Żyją w zgodzie z wielowiekową tradycją. Cenią ponad wszystko swoją wolność. A przy tym nie rozmawiają ze sobą od czterdziestu lat. Listy dostarczane z pomocą pasterskiego psa są jedyną formą ich sporadycznej komunikacji. Wieloletni braterski spór nabiera nowej siły, gdy nieprzewidziane zdarzenia zagrożą ich dotychczasowemu życiu.
„Barany. Islandzka opowieść” – islandzki kandydat do Oscara – jest przepełniony błyskotliwymi obserwacjami, ciepłem i ironicznym humorem. Reżyser przenikliwie ukazuje obraz ludzi broniących – czasem w uparty, a czasem w komiczny sposób – swojego stylu życia i niezależności. Film Hákonarsona to hymn na cześć przekornej ludzkiej natury, która w najtrudniejszej sytuacji potrafi zachować się w nieprzewidywalny, budzący podziw sposób. Finał „Baranów. Islandzkiej opowieści” – jedna z najbardziej wzruszających scen w kinie europejskim ostatnich lat – nie pozostawi nikogo obojętnym.


Drugi festiwalowy dzień, niedziela 25.06., zapraszamy na dwa seanse w sali Kina „Sokół”:

Las, 4 rano
Porażająco szczery, najlepszy od lat film Jana Jakuba Kolskiego. Krzysztof Majchrzak wrócił tym filmem po kilkunastu latach do filmowego aktorstwa.
Forst jest zamożnym, dobrze zorganizowanym człowiekiem. Kiedy go poznajemy, wydaje się królem życia. Któregoś dnia porzuca korporację, w której jest wiceprezesem. Zniszczenia, jakie po sobie zostawia, nie dają nadziei na powrót.
Las, 4 rano kilka lat później. Na wpół zdziczały dziad leśny, zarośnięty, brudny, w łachmanach, zakłada wnyki na zwierzęta. Rozpoznajemy: to ten sam człowiek – Forst. Mieszka w lesie, w wybudowanej przez siebie ziemiance. Za towarzystwo ma trójnogiego psa. Żywi się mięsem upolowanej zwierzyny, żyje w zgodzie z przyrodą.
Któregoś dnia przed drzwiami jego samotni staje trzynastoletnia Jadzia. Forst po raz kolejny musi zmienić swoje życie…

Nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham
Paweł Łoziński znów odsłania intymne relacje rodzinne. Co kryje się pod słowem „miłość”? Żyjąc często tworzymy z bliskimi więzi i węzły które z czasem wydają się nam nie do rozsupłania.
Film opowiada o dramacie dwóch kobiet, matki i córki związanych ze sobą trudnym, skomplikowanym uczuciem. Kluczowe dla bohaterek jest spotkanie z kimś trzecim, obcym – doświadczonym terapeutą profesorem Bogdanem de Barbaro. Ekstremalnie bliskie kadry (niezwykłe zdjęcia Kacpra Lisowskiego) wyłapują każdą emocję na twarzach kobiet. Jako widzowie jesteśmy świadkami napięć, łez, żalu i frustracji. Podglądamy sesje na przestrzeni kilku miesięcy i widzimy jak ewoluuje relacja matki i córki. Ale przecież to, co dzieje się za drzwiami gabinetu, powinno być owiane tajemnicą zawodową. Jak udało się Pawłowi Łozińskiemu złamać tę żelazną zasadę?
Srebrny Lajkonik dla Najlepszego Filmu Dokumentalnego // Krakowski Festiwal Filmowy 2016
Wybitny. Uczestniczę w jakimś duchowym procesie, w którym rozwiązuje się węzeł za węzłem” – Tadeusz Sobolewski, „Gazeta Wyborcza” .